Jak wysłać kurierem żywe rośliny?

Jeżeli w romantycznym uniesieniu, pijani nie wódką, ale dziewczyną (albo chłopakiem) pobiegniemy na łąkę, żeby narwać kwiatów i posłać kurierem, zadbajmy o to, żeby na miejsce nie dotarł wiecheć gnijącego zielska. Jeżeli nie wiesz, jak się zabrać za pakowanie żywych roślin, ten artykuł jest właśnie dla Ciebie.

Sposób pakowania i rodzaj transportu żywych roślin zależy od wielu zmiennych, w tym przede wszystkim wielkości roślin, ich jednostkowej ceny, liczby sztuk oraz tego, czy mamy do czynienia z roślinami ciętymi, czy tymi z systemem korzeniowym.

Hurtownik popycha duński wózek

Wózek duński, znany też jako wózek CC (skrót od wynalazcy, firmy Container Centralen), przypomina regał na kołkach. Niby nic, a świetnie nadaje się do przewozu hurtowej liczby roślin doniczkowych. Wysokość półek jest swobodnie regulowana, co pozwala na łatwe dopasowanie regału do wymiarów konkretnego gatunku roślin.

Wózki duńskie traktowane są podobnie jak drewniane palety: można je wymieniać, sprzedawać, skupować – nie trzeba się martwić o wyładowywanie regałów, lecz wystarczy zostawić pełne, a odebrać puste. Korzystają z nich głównie hurtownicy.

Co łączy kwiaty cięte z rąbanką?

Najlepszym sposobem transportu roślin pozbawionych korzeni, czyli w praktyce wyłącznie kwiatów i bożonarodzeniowych choinek, jest chłodnia. Ogólnie kwiaty cięte – choć pachną zazwyczaj zupełnie inaczej i rzadko bywają zjadane – wymagają stworzenia podobnych warunków w transporcie, jak świeże, surowe mięso.

Zalecenia bezpiecznego transportu róż i serc, np. wołowych są identyczne: szybko, zimno i sterylnie. Skoro szybko, to najlepiej samolotem. Skoro zimno, to w chłodni. Skoro sterylnie, to w szczelnych kontenerach, zabezpieczających przed wniknięciem brudu, bakterii czy szkodników (owadów, gryzoni).

Dojrzałe drzewa też podróżują

Kiedyś mawiano, że uprawa ogrodów jest sztuką, która wymaga całych dekad pracy. Dzisiaj osoby dysponujące odpowiednimi środkami są w stanie zamienić pustą łąkę w naturalny las w czasie kilku tygodni. Wszystko za sprawą dojrzałych drzew. Przesadza się dokładnie tak samo, jak małe sadzonki: wykopuje z bryłą korzeniową, transportuje na nowe miejsce i sadzi w odpowiednio przygotowanym dole. Różnica polega na skali: duże drzewo wymaga sprzętu ogrodniczego (przesadzarki) i środków transportu (TIR-y, platformy kolejowe) w rozmiarze XXL. Bryłę korzeniową należy starannie zabezpieczyć przed rozkruszaniem i obsychaniem, a jednocześnie zapewnić dostęp powietrza, bez którego korzenie mogą „ugotować się” w dłuższej podróży. To nie jest zadanie dla każdego amatora zieleni, lecz wyłącznie dla profesjonalnych firm, które dysponują odpowiednimi urządzeniami.

Duże i małe pakujemy podobnie

Osoby wysyłające mniejsze partie roślin, małe egzemplarze, często wręcz pojedyncze sztuki, z reguły korzystają z paczek kurierskich. Wysyłanie małych roślin paczką kurierską jest nie tylko szybkie, ale także stosunkowo bezpieczne. Pod warunkiem, że zastosujemy odpowiednie sposoby pakowania. Najważniejsze, żeby system korzeniowy (goły korzeń lub bryła korzeniowa) zabezpieczyć przed wysychaniem, a część zieloną (lub zielną) przed uszkodzeniami mechanicznymi. Pierwszy cel osiągniemy owijając korzenie mokrym papierem toaletowym (kuchennym), a następnie folią stretch. Bezpośrednią osłonę szczególnie delikatnych roślin przed urazami mechanicznymi może stanowić gruba fizelina. Jednak najważniejsze, jak w przypadku każdego towaru wrażliwego, jest odpowiednie ustabilizowanie rośliny lub roślin wewnątrz paczki oraz oznakowanie naklejką „góra/dół” i „ostrożnie szkło”.

Młode i małe rośliny, odporne na wyginanie, można wysłać nawet w kopercie bąbelkowej. Sposobem na bezpieczne przesłanie roślin o kruchej budowie jest umieszczenie ich w dużym opakowaniu i staranne przytwierdzenie doniczki lub zabezpieczonej bryły korzeniowej do dna pudełka.

Bukiet do lodówki, a potem na pocztę

Nie każdy może wynająć sobie chłodnię. Wszyscy możemy stosować domowe sposoby, np. chłodzenie roślin ciętych. Kwiaty luzem i wiązanki warto przed podróżą wstawić na dłuższy czas do lodówki, a następnie owinąć mokrym papierem kuchennym łodygi albo wykorzystać specjalne fiolki z wodą. Całość owijamy fizeliną i stabilizujemy wewnątrz sztywnego pudełka – idealny będzie kontener ze styropianu, który działa jak pojemnik termoaktywny. Takie postępowanie można zastosować do wspomnianego na wstępie bukietu polnych kwiatów. Czy pomoże – raczej nie, ale nasze starania mogą zostać docenione, a przecież o to chodzi.

I na koniec jeszcze jeden drobiazg: najlepiej zamawiać kuriera lub nadawać paczkę na poczcie w poniedziałek. Warto postarać się, żeby uniknąć martwej strefy weekendowej, która może zdecydować o śmierci rośliny.