Pożegnanie z bąbelkami. Najbardziej uniwersalna folia do pakowania odchodzi do lamusa

Folia bąbelkowa ma swój dzień: Bubble Wrap Appreciation Day obchodzony dowcipnie (https://www.youtube.com/watch?v=ckkEDTRc6sA) w ostatni poniedziałek stycznia. Od 60 lat na całym świecie zużywa się jej ogromne ilości – to najbardziej uniwersalny materiał do pakowania. A także jeden z najmniej ekologicznych. Dlatego Unia Europejska postanowiła powiedzieć mu stanowcze NIE. Już od 2021 r. będzie obowiązywał zakaz stosowania jednorazowego plastiku, a więc również i folii bąbelkowej. Co zastąpi bąbelki?

UE to jednak nie cały świat, co oznacza, że kariera bąbelków może trwać kolejne 60 lat. A bez wątpienia nie skończy się w 2021 r. Tymczasem każdy ma szansę trafić do Księgi Rekordów Guinnessa: aktualny rekord to 71 bąbelków zgniecionych w 15 sekund.

Klęska drogą do sukcesu

Folia bąbelkowa to dzieło dwóch panów, którzy spotkali się dzięki zleceniu trzeciego. Dzieckiem z tego skomplikowanego związku miała być tapeta 3D. Prace badawcze Amerykanina Alfreda Fieldinga i Szweda Marca Chavannesa zakończyły się kompletnym niepowodzeniem: tapeta nie spełniła wymagań jakościowych i trafiła do kosza.

Pomimo fiaska folia była „dzieckiem swego czasu”, tylko jeszcze nikt o tym nie wiedział. Może nawet zostałaby zapomniana, gdyby nie IBM. Startujący gigant komputerowy potrzebował łatwego w użyciu materiału do pakowania swoich wyrobów wrażliwych na wstrząsy i uszkodzenia mechaniczne. IBM stał się pierwszym klientem Fieldinga i Chavannesa, którzy założyli Sealed Air. Obecnie przychód firmy przekracza cztery miliardy dolarów rocznie.

Zero waste ogarnia e-commerce

Gdzie się nie obrócić, wszyscy walczą z plastikiem. Sieci tradycyjne i e-commerce publikują kolejne raporty dotyczące osiągnięć na tym polu w ramach swojej działalności. Ideologia zero waste nie jest już kwestią wyboru, lecz elementem koniecznym w skutecznej walce o rynek.

Współcześni młodzi często nie interesują się polityką, nie zawsze chodzą na wybory, nie za wiele czytają, nie odrywają oczu od ekranów. Jednak kilka tematów błyskawicznie mobilizuje ich do działania – jednym z nich jest właśnie ekologia. Już teraz nasto- i dwudziestolatkowie są klientami, a niebawem będą decydować o kierunkach rozwoju międzynarodowych korporacji. Tworzony przez nich rynek konsumenta i zmiany w ogólnej świadomości ekologicznej zrewolucjonizują podejście wielkich koncernów do ekologii.

Pozostaje pytanie: czym zastąpić bąbelki ukochane przez sprzedawców, ale też przez klientów? Głównie jako doskonałe lekarstwo na stres.

Godny następca folii to… folia bąbelkowa

Obecnie nie ma zastępnika folii bąbelkowej, który dorównywałby jej parametrami, w tym szczególnie wytrzymałością i odpornością na uszkodzenia mechaniczne oraz warunki atmosferyczne.

Dlatego najlepszą alternatywą dla folii bąbelkowej jest folia bąbelkowa. Tyle tylko że bardziej ekologiczna, czyli produkowana z materiałów z recyklingu lub w oparciu o surowce biodegradowalne.

Dobrą alternatywą jest też odpowiednio spreparowany papier: właściwie gnieciony lub nacinany (w taki sposób, aby po rozciągnięciu tworzył przestrzenną siatkę), pochodzący z makulatury i wtórnego wykorzystania tektury falistej. Oczywiście, co łatwo było przewidzieć, pojawił się na rynku… papier bąbelkowy.

Działania proekologiczne na Starym Kontynencie są niezwykle ważne. Jednak prawdziwy przełom w sprawie bąbelków może nastąpić dopiero wtedy, gdy zmiany nastąpią tam, gdzie ów strzelający antydepresant został wynaleziony.