Jak zapakować i wysłać rower?

Kto ma składaka, ten nie ma problemu. Jeżeli to nie Wigry z lat 70. ubiegłego wieku, przemiana smukłego, składanego dwukołowca w niewielki pakunek zajmie nam około minuty. Kolejnych kilka minut poświęcimy na osłonięcie folią bąbelkową wystających elementów i umieszczenie całości w kartonowym pudełku o wymiarach około 90 x 60 x 40 cm. Zaklejamy i po pakowaniu. Nieco bardziej wymagające są rowery nieskładane, czyli mające jednoelementową ramę. Poznaj kilka prostych zasad, które pozwolą Ci zapakować każdy rower tak, aby bez uszkodzeń dotarł do odbiorcy.

Choć przy pierwszym pakowaniu roweru sprawa może wydawać się nieco karkołomna, to wysyłka rowerów jest obecnie jedną ze standardowych usług kurierskich.

Kufer i po sprawie

Najprostszą i najbezpieczniejszą dla roweru formą pakowania jest użycie specjalnego kufra z wytrzymałych tworzyw sztucznych. Przypomina on sporych rozmiarów walizkę o wymiarach około 140 x 40 x 100 cm.

Wewnątrz kufra mieści się cały rower, po uprzednim zdemontowaniu kół, siodełka i kierownicy. Wewnątrz znajduje się system mocowania, który zapobiega przemieszczaniu się zawartości i nie wymaga stosowania wypełniaczy. W skład kufra może też wchodzić dedykowany pokrowiec. Całość jest doskonale zabezpieczona, pakowanie odbywa się błyskawicznie, a przemieszczanie kontenera jest bardzo wygodne i nie wymaga więcej wysiłku, niż poruszanie się z walizką na kółkach.

Gdzie jest haczyk? Oczywiście w cenie – profesjonalny kontener do przewozu rowerów kosztuje tyle, co dobry rower z marketu. Jeżeli nie jesteś szczęśliwym posiadaczem roweru premium, np. S-Works’a czy Cannondale’a, czytaj dalej.

Pakowanie na wymiar

Zanim zaczniesz zmagać się z dylematem kartonowe pudełko czy „na mumię” (zabezpieczenie wszystkich elementów folią bąbelkową i owinięcie stretchem), sprawdź wymiary standardowej paczki u wybranego przez siebie kuriera. Dopasowując się do standardu (więcej o optymalizacji pakowania w artykule „Pakuj z głową, albo giń…”), unikniesz dodatkowych opłat za paczkę niegabarytową.

Zazwyczaj suma trzech wymiarów (długość x wysokość x szerokość) wynosi około 300 cm. Proporcje bywają różne, więc warto zapoznać się z konkretnymi danymi na stronie kuriera. Znając wymiary, w których powinniśmy się zmieścić, obmierzamy przygotowywany do wysyłki rower. Do każdej wartości powinniśmy dodać 10-15 cm, żeby uwzględnić miejsce na wypełniacze i grubość samego kartonu (jeżeli zdecydujemy się umieścić rower w tekturowym pudle).

W wielu przypadkach okaże się, że trudno będzie zachować optymalne gabaryty przesyłki bez częściowego demontażu roweru.

Odkręcamy, co się da?

Zdecydowanie nie. Nie ma sensu demontowanie elementów, które nie wpływają na gabaryty paczki, a ich demontaż nie podwyższa bezpieczeństwa transportu.

Elementy, które można i warto zdemontować:

  • kierownica – zawsze odkręcamy albo przynajmniej ustawiamy w położeniu równoległym do ramy,
  • pedały – zawsze odkręcamy i pakujemy osobno oraz dokładnie mocujemy do ramy,
  • siodełko – demontaż siodełka jest uzasadniony tylko wtedy, gdy wystaje ono poza krawędź paczki; jeżeli mieści się w kartonie, warto podnieść je na taką wysokość, żeby podpierało tekturę i wzmacniało konstrukcję paczki,
  • koła – szkoły są różne: niektórzy zawsze demontują oba koła, inni radzą pozostawienie ich na miejscu, jeżeli nie podwyższa to znacząco ceny przesyłki.

Warto pamiętać, że po dotarciu na miejsce rower trzeba będzie zmontować, więc rozkręcając go na „czynniki pierwsze” dodamy sobie (lub komuś) niepotrzebnej pracy. Jeżeli odbiorca nie jest osobą posiadającą zdolności mechaniczne, zbyt mocno rozmontowany rower może okazać się niemożliwy do samodzielnego złożenia, co będzie negatywnie rzutowało na ocenę sprzedawcy. Ta sama zasada dotyczy mocowania osłon i wypełniaczy.

Nie szalej z taśmą

Folia bąbelkowa jest najwygodniejszą i skuteczną osłoną wystających, ostrych (zębatki, widelec, ośki kół) lub wrażliwych na uszkodzenia (manetki, mechanizm przerzutkowy) elementów roweru. Możemy też stosować z powodzeniem osłony z tektury falistej, gąbki, pianki czy styropianu. Mniej użyteczny jest gnieciony papier – najmniejsze zastosowanie mają poduszki powietrzne.

Zabezpieczenia mocujemy przy użyciu taśmy klejącej – w taki sposób, żeby klej nie miał styczności z samym rowerem, szczególnie z lakierowanymi elementami. Unikniemy w ten sposób trudnych do usunięcia zabrudzeń. Nie warto przesadzać także z samą ilością użytej taśmy klejącej. Czym jest jej więcej, tym większa może być irytacja osoby rozpakowującej rower.

Po umocowaniu osłon wszystko należy dokładnie owinąć stretchem, który ustabilizuje poszczególne elementy, złączy w jedną całość, zabezpieczy przed deszczem i stworzy dodatkową ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Jeżeli rower pakujemy do tekturowego pudełka, możemy zastosować różnego typu wypełniacze do wolnych przestrzeni, a stretchem owinąć całe pudełko, uprzednio zaklejone taśmą.

2 x U, czyli uchwyty i ubezpieczenie

Przygotowując paczkę z rowerem dla kuriera, warto zadbać o to, aby wykonać w pudełku otwory, w które można włożyć dłonie lub przygotować jakiś uchwyt, ułatwiający przemieszczanie paczki. Pudełko jest wąskie, stosunkowo długie i wysokie – jeżeli nie będzie go jak uchwycić, to najprawdopodobniej wielokrotnie przewróci się w podróży, będzie przeciągane (a nie noszone). W ten sposób zwiększy się ryzyko uszkodzeń roweru.

W przypadku rowerów o znacznej wartości obowiązkowe wydaje się umieszczenie na paczce naklejki „ostrożnie” czy „góra/dół” (zazwyczaj trzeba za nią zapłacić).

Najpewniejszym zabezpieczeniem przed stratami jest ubezpieczenie. Opłaca się z niego skorzystać w zasadzie zawsze – nawet przy bardzo cennych przesyłkach, o wartości liczonej w tysiącach euro, cena ubezpieczenia nie przekracza kilkunastu złotych.